Jest taka rzecz, która parę podróżników o odmiennej płci, potrafi skłócić lepiej niż rozmowa o polityce podczas niedzielnego obiadu. Jest taka rzecz, która doprowadza do spóźnień na promy, samoloty, autobusy. Jest taka rzecz, która pozwala spędzić godziny na żywych i emocjonujących dyskusjach, okraszonych scenami niczym z telenowel, z oskarowymi rolami bohaterów zdruzgotanych, szczęśliwych, srogich czy groźnych. Cóż to takiego? Co budzi aż takie emocje i zachowania? Odpowiedź jest prosta – zakupy!
Za każdym razem, gdy jesteśmy w podróży, czy to po Europie, czy Azji, pod koniec każdego pobytu, powtarza się podobny schemat. Ja przełączam się na tryb „zakupy” , Marcin na „maruda-foch”. Ponieważ jestem typowym zbieraczem, bardzo zależy mi, by z każdej wyprawy przywieźć, coś co będzie mi przypominało o miejscu i przygodach jakie się zdarzyły. Szukając kolejnych pamiątek „z duszą”, dość naturalnie wyszło, że z kolejnych wyjazdów przywozimy maski, lub lokalnie wytwarzane rzemiosło. Czasami korciło nas, by kupić coś nietypowego, jednak za każdym razem zastanawialiśmy się jak na nasz zakup zareaguje np. celnik lub służba ochrony lotnisk. Ponieważ zakupy „suvenirowe” wbrew pozorom takie łatwe nie są, kilka naszych porad, na co zwracać uwagę przy wyborze pamiątek. Kierując się zasadą „krótko-zwięźle-na temat”, w punkcikach to co uważam za najważniejsze.
1. Materiał – zwracajcie uwagę na materiał z jakiego wykonany jest przedmiot, pamiętajcie o przepisach celnych obowiązujących w danym kraju, by nie okazało się, że wasza „cudna” popielnica ze skorupy żółwia, będzie początkiem uroczych wizyt na różnego rodzaju posterunkach celnych czy policji. Należy zwracać uwagę na rodzaj drewna ( niektóre są pod ochroną), czy skóry. Kupując ceramikę, czy antyki, zadbajcie o stosowne certyfikaty, ponieważ możecie spotkać się z zarzutem wywożenia zabytków, co zwykle podlega każe, więc nie dość że nie będzie pamiątki, to jeszcze uszczuplicie swój portfel o niemałą sumkę pt. kara. Wielkie posążki buddy, portfele z krokodyla, fragmenty rafy koralowej – lepiej zostawić tam gdzie były bo pan celnik z reguły ma odmiennie zdanie na temat naszych gadżetów niż my. Nie podejmuje tematu zakupów wszelkich wyrobów pochodzenia zwierzęcego, kości, kłów czy wypchanych zwierząt – w tym przypadku sugeruje zapoznać się z materiałami –> klik
2. Skład – produkty spożywcze, płyny, kosmetyki – tu należy wspomnieć o dozwolonej ilości alkoholu jaki można przewozić – najlepiej przed wyjazdem z danego kraju, zapoznać się z obowiązującymi regulacjami prawnymi.
3. Broń, pamiątki plemienne – dla bezpieczeństwa, najlepiej podarować sobie takie zakupy – plemienna plujka, którą widzicie oczami wyobraźni na ścianie waszego salonu, może zafundować Wam niezapomniane chwile na lokalnym komisariacie, nie wspominając o cofnięciu z odprawy, przymusowym wydłużeniem pobytu i emocjonującym szukaniem kolejnego lotu do domu, który cenowo może doprowadzić Was do realnej opcji bankructwa (Singapur w szczególności)
Jak widać, zakupy wcale nie są takie proste, jak może się wydawać. Najważniejszy jest zdrowy rozsądek, emocje na wodzy i podstawowa wiedza, co do przewozowych regulacji prawnych danego kraju. Po spełnieniu tych kilku podstawowych warunków, po powrocie, będziecie delektować się pięknymi pamiątkami, które będą przenosić Was pamięcią w miły czas podróży.