Kwiaty w mrocznych barwach

Kwiaty o niemal czarnej barwie to istny rarytas, obiekt tęsknoty wielu wielbicieli roślin. Czarny kwiat róży stał się nawet symbolem rzeczy, których pragną, ale jednak nie mogą osiągnąć.
Skąd wzięła się czarna barwa wśród kwiatów?
Dlaczego czarne kwiaty są rzadkością? Tak naprawdę nie ma ich wcale, dlatego że rośliny nie wytwarzają czarnego barwnika (jedynie u zwierząt znajdziemy czarną melaninę). Kwiaty tylko wydają się niemal czarne – w rzeczywistości ich komórki mają głęboki kolor ciemnoniebieski, ciemnopurpurowy lub ciemnofioletowy. Odpowiadają za to barwniki z grupy antocjanów, najczęściej delfinidyna i jej pochodne, rozpuszczone w soku komórkowym. Jeśli sok ma odczyn kwaśny, powstaje barwa purpurowa, jeżeli obojętny – niebieska, a jeśli zasadowy – fioletowa. Kolory te mogą mieć różne odcienie. Im więcej barwnika w komórkach, tym bardziej zbliżona do czerni barwa. Końcowy efekt zależy również od budowy skórki. Jeśli ma ona lekko pofałdowaną powierzchnie, wydaje się po prostu ciemniejsza. Wśród rodzimych roślin kwiaty o niemal czarnej barwie ma bodziszek żałobny (Geranium phaeum), rzadziej – sasanka łąkowa (Pulsatilla pratensis), spośród przedstawicieli obcej flory – m. in. szachownice: perska (Fritillaria persica) i kaszmirska (F. camschatcensis). Trzeba być bardzo spostrzegawczym, by je dostrzec na tle ciemnozielonych liści i brunatnej ziemi.
Perły nocy
Dla nas ludzi czarne kwiaty są niezwykle intrygujące, wytworne i jakby spowite mgłą tajemniczości. Hodowcy usilnie starają się uzyskać czarne odmiany, jednak nie jest to proste. W katalogach różnych firm hodowlanych można znaleźć kilka odmian bardzo ciemnych tulipanów. Najbardziej popularna jest Queen of Night (Królowa Nocy) oraz tulipan papuzi. Znane są też niemal czarne odmiany kosaćców, hiacyntów, chabrów i liliowców np. Liliowiec odm. American Revolotion. Wiosną w naszych sklepach ogrodniczych można kupić nasiona ciemnych jak noc bratków o nazwie Black Panther (Czarna Pantera). Bardzo dekoracyjne kwiaty ma także czarna odmiana prawoślazu wysokiego, popularnie zwanego malwą ogrodową (Althaea rosea). Jest ona zwykle uprawiana jako roślina lecznicza – jej suche płatki, sprzedawane pod nazwą kwiat malwy czarnej, wykorzystuje się głównie jako ziele i surowiec farmaceutyczny.
Obraz kwiatów dla owadów
Kwiaty nie są oczywiście zwykłą ozdobną rośliną i powinny od razu rzucać się w oczy – tyle że nie nam, lecz owadom, które je zapylają. Płatki mają z daleka sygnalizować miejsce, gdzie znajduje się odżywczy pyłek lub nektar. Jak wykazały badania entomologów, owady nie rozpoznają czarnych plam jako źródła pokarmu, bardziej też reagują na jaskrawe kolory aniżeli na szare. Roślinom “nie opłaca się” więc wytwarzać dużych ilości pigmentów antocjanowych i dlatego prawie czarne kwiaty są rzadkością. Należy jednak wyjaśnić, że ciemne płatki mogą być dla owadów jaśniejsze niż dla nas. Większość owadów widzi bowiem ultrafiolet. Jeżeli fioletowe lub purpurowe części roślin zabarwione są ultrafioletem, owady postrzegają je zupełnie inaczej niż my, czasem nawet w kilku różnych kolorach. Z kolei błonkówki, do których zaliczane są pszczoły i osy, nie widzą koloru czerwonego – jest on dla nich czarny. Potrafią jednak rozpoznać czerwone maki, ponieważ ich płatki mają domieszkę nadfioletu.
Owady reagują natomiast na drobne ciemne wzorki umieszczone na kontrastowym tle. Dlatego na nasadach jasnych płatków niektórych gatunków znajdują się czarne plamki, wskazujące miejsce, gdzie znajduje się pyłek. Botanicy nazywają je znakami sygnalnymi. Występują one np. wśród maków, tulipanów, bratków, thunbergii i gazanii.
Czarno na białym
Jeżeli uda nam się zdobyć czarne odmiany roślin ogrodowych, warto je odpowiednio wyeksponować. Najlepiej prezentują się posadzone w małych grupach pomiędzy roślinami o szarosrebrzystych liściach. Ładnie też wyglądają wśród białych, żółtych lub różowych kwiatów. Czarno kwitnących odmian roślin doniczkowych raczej nie znajdziemy w kwiaciarniach, choć czasem ich zdjęcia pojawiają się w prospektach reklamowych. Należy do nich na przykład wspaniała odmiana gloksynii Prince Albert. Kształt jej kwiatów podkreśla delikatne białe obrzeżenie płatków, a i liście mają siateczkę jasnych nerwów.
Ponieważ hodowcy mogą już czerpać korzyści z inżynierii genetycznej, zapewne lista “czarnych” odmian roślin może wkrótce jeszcze bardziej się rozszerzyć i niebawem doczekamy się także czarnych róż.

Dodaj komentarz